Po 25 latach przyjmowania opioidów i radzenia sobie z nimi stwierdzam, że to, co jest odpowiednie, różni się w zależności od osoby. Niektórzy ludzie mogą funkcjonować i używać codziennie bez negatywnych skutków ubocznych (poza możliwymi problemami zdrowotnymi, jak w moim przypadku), inni wymykają się spod kontroli i kończą w więzieniu, na ulicy, chodząc codziennie do kliniki lub umierając. Obostrzenia z pewnością pogorszyły kwestię przedawkowań. Znam ludzi, którym odstawiono leki przeciwbólowe po wielu latach przepisanego przez lekarza leczenia bólu, którzy odczuwają uzasadniony ból. Płacą teraz śmieszne sumy miesięcznie za swoje leki i ryzykują kupno pigułki pod ciśnieniem. Każda sytuacja jest inna. Wiem, że ludzie kontrolujący "kryzys opioidowy" i ci, którzy decydują o tym, co można, a czego nie można przepisać i w jakiej ilości, wyrządzają więcej szkody niż pożytku. Dla tych, którzy sprzedają leki zawierające fent lub nawet nie zawierające fent, jeśli zamierzasz to zrobić, zatrudnij chemika lub naucz się tego sam i rób to dobrze. Jeśli pigułka jest fałszywa, po co sprawiać, by wyglądała na taką, która nią nie jest, chyba że zamierzasz kogoś oszukać. Jeśli wciskasz pigułki, stwórz własną cholerną markę lub znak i przestań sprawiać, że wygląda jak oxy 30, gdy tak nie jest. Utrudnia to ludziom z prawdziwymi pigułkami ich sprzedaż, a kupującym zaufanie, gdy chcą czegoś prawdziwego. To jest rzecz, która najbardziej mnie denerwuje. Jaki jest tego sens? Oto oxy dla ciebie, ale tak naprawdę to nie jest oxy... Dlaczego ma tak wyglądać? Po co nazywać go oksykodonem, skoro najwyraźniej nim nie jest?