- Joined
- Dec 27, 2022
- Messages
- 11
- Reaction score
- 2
- Points
- 3
Starając się jak mogę, nie byłem w stanie znaleźć żadnej dokumentacji dotyczącej ekstrakcji _ z moczu.
Przede wszystkim interesuje mnie odzyskiwanie amfetaminy (amfetamin).
Znalazłem kilka plików .pdf w sieci, które opisują proces ekstrakcji przy użyciu chromatografii gazowej, spektroskopii masowej lub innej niedostępnej, skomplikowanej i prawdopodobnie zastrzeżonej technologii/procesu.
Słyszałem jednak określenie "piss lab" wspomniane przez znajomego, który twierdzi, że zetknął się z nimi z pierwszej ręki w... mniej niż laboratoryjnych warunkach.
Znam również terminy takie jak "tinkle tweaking", które, jeśli się nie mylę, odnoszą się konkretnie do picia zaczarowanych szczyn... nie.
W każdym razie zamierzam podzielić się moją relacją z podróży na ślepo tą starą żółtą drogą.
Nie miałem pojęcia, czy będę w stanie nauczyć się niezbędnych technik ekstrakcji, ale czułem się usprawiedliwiony, myśląc, że metoda musi istnieć; i jak to mówią: "rób siano, póki świeci słońce"...
# [POBIERANIE]
Mocz był zbierany przez cały rok stosunkowo intensywnego używania amfetaminy.
Przez większość dni była to mieszanka amfetaminy "d-", "l-" i "m...".
* Średnia dzienna dawka m...amf została oszacowana na 100 mg (podawana doustnie).
* Formuły/dawki dotyczące wariantów "d" i "l" nie zostaną ujawnione (ponieważ może to być przydatne dla brudnych faszystowskich świń, które niewątpliwie będą patrolować to forum (zakładając, że nie jest to jakiś rodzaj honeypot na początek)).
* Potęgujące działanie leków zobojętniających kwas żołądkowy było znane i unikano ich, aby zapewnić teoretycznie wysokie sekrecje.
Przez większość czasu mocz był zbierany na bieżąco do 500 ml butelek z wodą (skąd pochodził).
* Od czasu do czasu jedna z tych butelek nadal zawierała pewną (niestety pozornie nietrywialną) ilość wody pitnej w momencie zbierania.
# METODOLOGIA]
Starałem się zachować grupy kontrolne: mugolskie szczyny były przechowywane oddzielnie od zaczarowanych.
Zauważyłem, że zaczarowane pojemniki zawsze rozwijały warstwę krystalicznego osadu, który zaczynał się formować w ciągu kilku dni i wydawał się całkowicie osiadać po kilku tygodniach.
* Próbki zebrane podczas selektywnego powstrzymywania się tylko od m...amph tworzyły znacznie cieńszą warstwę.
* Pojemniki w grupie kontrolnej - siki mugoli - nie tworzyły żadnej warstwy osadu.
Założyłem, że ta krystaliczna warstwa osadu musi być mieszaniną metabolitów i/lub materiału docelowego.
- Sądzę, że to założenie było moim pierwszym błędem i ostatecznie - zachęcony do zmniejszenia śladu przechowywania mojej pamięci podręcznej moczu - wpadłem na powtarzalny proces kondensacji (podejrzanego) materiału docelowego... i pozbycia się górnej warstwy moczu....
# [PROCES]
1.) pozostawić mocz na około miesiąc,
2.) ostrożnie odessać większość (ale nie całość) górnej warstwy - spłukując ją w toalecie (facePalm-Emoji?).
3.) połączyć pozostałą dolną warstwę z każdego przetworzonego 500 ml pojemnika w 2 litrowe butelki po napoju gazowanym.
* Powtarzałem ten proces - łącząc osad w coraz większe, a tym samym mniejsze pojemniki, aż w końcu
aż w końcu zostałem z łatwiejszą do opanowania pamięcią podręczną połączonych warstw osadu pod upiornymi czarnymi mieszankami starzejącego się moczu... najgorszą substancją, z jaką kiedykolwiek się spotkałem.
* Podczas ostatniego cyklu, obawiając się, że podjąłem się tego żmudnego procesu przez pomyłkę, postanowiłem dokonać korekty. Zamiast spuszczać górną warstwę do toalety, cała pozostała ciecz została przekierowana do 3-litrowego dzbanka - z wyjątkiem jednej butelki o pojemności 1 litra, która wytworzyła tak mocną warstwę osadu i praktycznie przezroczystą warstwę moczu, że została uznana za wyjątkową i odłożona na bok.
# [RECOVERY]
Produkty wcześniej opisanego procesu:
(próbka-A): Wspomniana powyżej "specjalna" butelka o pojemności 1L, szacunkowo zawierająca ~300ml osadu.
(próbka-B): Quasi-wyizolowana krystaliczna breja osadowa <= 900 ml (przy staranności ilość ta mogłaby być znacznie większa... fakt, który już mnie nie martwi, biorąc pod uwagę, że jestem prawie pewien, że jest bezużyteczny, jak wkrótce się przekonasz).
(próbka-C): 3L rocznej, upiornej, czarnej, płynnej mieszanki szczyn z nieznaną ilością (jeśli w ogóle) tworzącej się warstwy osadu.
* Nie mając pewności, jakiego rozpuszczalnika użyć (aceton vs IPA vs ???) zdecydowałem się zacząć od acetonu na próbce-A i przejść od niego w zależności od wyników.
(A): Po zassaniu cieczy z próbki A do próbki C (która idealnie uzupełniła ten 3-litrowy pojemnik), "docelowy" materiał został pobrany przez wirowanie w porcji acetonu i przeniesiony do małej szklanej miski. Druga porcja acetonu została użyta do odzyskania pozostałego materiału i połączona we wspomnianej misce.
(A): Mieszaninę mieszano, a następnie dwukrotnie przefiltrowano przez filtry do kawy przed pozostawieniem do odparowania. Zużyte filtry zachowano i przechowywano w słoiku.
(A): Odparowywanie musiało być przeprowadzane oportunistycznie, a więc z przerwami; jeśli dobrze pamiętam, trwało to około tygodnia bez wspomagania.
(A): Nigdy nie doszło do "krystalizacji", ale po wyschnięciu miska była pokryta czymś, co wyglądało jak sproszkowane odłamki o mętnym białym, ale dość przezroczystym kolorze... Wyglądało to bardzo podobnie do tego... skąd się to wzięło... Miałem nadzieję.
*Subiektywna analiza próbki A:
- Smak: brak
- Uczucie pieczenia przy wdychaniu: brak
- Efekt(y) od dawki doustnej ~50mg: brak
... próbka A została zeskrobana do małej szklanej fiolki, gdzie jest przechowywana.
(B): Do ~900 ml osadu dodano kilka porcji IPA i energicznie wstrząśnięto.
(B): Roztwór został następnie kilkakrotnie przefiltrowany przez filtry do kawy, ostatecznie do czystej miski do odparowywania.
(B): Zużyte filtry do kawy zebrano do słoika. Garnek z wodą wystarczająco duży, aby pomieścić słoik, został doprowadzony do wrzenia. Ogrzewanie wyłączono, a słoik umieszczono w garnku. Po około 30 minutach słoik został wyjęty z jeszcze gorącej w dotyku wody i energicznie wstrząśnięty. Zrobiłem to 3 razy.
(B): Zawartość słoika - filtr i wszystko - została następnie przefiltrowana próżniowo, gdy była jeszcze gorąca.
(B): Przefiltrowane filtry do kawy zostały ponownie umieszczone w słoiku i odłożone.
(B): Przefiltrowany roztwór został następnie dodany do miski do odparowywania i minimalnie wymieszany.
(B): Roztwór odparowywano przez tygodnie bez żadnych oznak rekrystalizacji.
(B): Przeniosłem go do zamrażarki na około 18 godzin. Nie zaobserwowano żadnych zmian.
(B): Następnie rozpocząłem proces pozostawiania miski nad łagodnym źródłem ciepła, aby przyspieszyć parowanie.
(B): Uważałem, aby nigdy nie doprowadzić do wrzenia i tylko od czasu do czasu zauważałem parę.
(B): Po zdjęciu z ognia, miskę przenosi się do zamrażarki na kilka godzin, a następnie odkłada w bezpieczne miejsce.
(B): To przetwarzanie na gorąco/zimno zostało wykonane trzy razy w ciągu około tygodnia - na początku którego objętość została oszacowana na ~100 ml.
(B): Co dziwne, po zmniejszeniu objętości roztworu do ~75 ml częściowo zamarzał, ale natychmiast topił się po wyjęciu z zamrażarki.
(B): W tym momencie postanowiłem po prostu zostawić miskę w niezamrożonym, ale wciąż chłodnym i ciemnym miejscu. Dziś rano wydawało się, że ma około 50 ml. Jest to mętny, przezroczysty / biały kolor (podobny do końcowego produktu próbki A) z niewielką warstwą zanieczyszczeń w kolorze brudu, których nie można było przefiltrować i które wydają się naturalnie oddzielać, jeśli pozostaną niezakłócone. Ponieważ jednak mój jedyny sep-funnel jest prymitywną konstrukcją osobistą, nie sądzę, aby możliwe było przepuszczenie przez niego tak małej ilości materiału.
(C): w gotowości...
# [WNIOSKI]
(*) Z następujących powodów uważam, że popełniłem tragiczny błąd na wczesnym etapie procesu, kiedy założyłem, że krystaliczna warstwa osadu musi zawierać materiał docelowy.
- Produkt próbki-A nie wydaje się zawierać celu.
- Chociaż próbka B wciąż paruje, fakt, że tak duża ilość osadu została zredukowana do tak małej objętości cieczy bez rekrystalizacji, nie wróży nic dobrego.
- Po obejrzeniu niektórych filmów Walta (takich jak " Preparation_of_2-Bromovalerophenone", "1-Phenyl-2-nitropropene_P2NP_synthesis" i "Amphetamine_synthesis_via_NaBH4") zaobserwowałem wzorzec, w którym za każdym razem, gdy konieczna była separacja, odpowiedni materiał docelowy znajdował się w górnej warstwie. Może to być przypadek, ale myślę, że nie.
(?): Czy zmarnowałem ostatni rok mojego życia bawiąc się sikami w tajemnicy?
(?): Czy jest bardziej prawdopodobne, że pożądany materiał (materiały) znajdował się w odrzuconej górnej warstwie cieczy?
(?): Co można było zrobić, aby je wydobyć?
(?): Czy materiał docelowy ulega degradacji? W jakim tempie? Jakie czynniki na to wpływają? (Pamiętaj, że wciąż mam próbkę C...)
Przede wszystkim interesuje mnie odzyskiwanie amfetaminy (amfetamin).
Znalazłem kilka plików .pdf w sieci, które opisują proces ekstrakcji przy użyciu chromatografii gazowej, spektroskopii masowej lub innej niedostępnej, skomplikowanej i prawdopodobnie zastrzeżonej technologii/procesu.
Słyszałem jednak określenie "piss lab" wspomniane przez znajomego, który twierdzi, że zetknął się z nimi z pierwszej ręki w... mniej niż laboratoryjnych warunkach.
Znam również terminy takie jak "tinkle tweaking", które, jeśli się nie mylę, odnoszą się konkretnie do picia zaczarowanych szczyn... nie.
W każdym razie zamierzam podzielić się moją relacją z podróży na ślepo tą starą żółtą drogą.
Nie miałem pojęcia, czy będę w stanie nauczyć się niezbędnych technik ekstrakcji, ale czułem się usprawiedliwiony, myśląc, że metoda musi istnieć; i jak to mówią: "rób siano, póki świeci słońce"...
# [POBIERANIE]
Mocz był zbierany przez cały rok stosunkowo intensywnego używania amfetaminy.
Przez większość dni była to mieszanka amfetaminy "d-", "l-" i "m...".
* Średnia dzienna dawka m...amf została oszacowana na 100 mg (podawana doustnie).
* Formuły/dawki dotyczące wariantów "d" i "l" nie zostaną ujawnione (ponieważ może to być przydatne dla brudnych faszystowskich świń, które niewątpliwie będą patrolować to forum (zakładając, że nie jest to jakiś rodzaj honeypot na początek)).
* Potęgujące działanie leków zobojętniających kwas żołądkowy było znane i unikano ich, aby zapewnić teoretycznie wysokie sekrecje.
Przez większość czasu mocz był zbierany na bieżąco do 500 ml butelek z wodą (skąd pochodził).
* Od czasu do czasu jedna z tych butelek nadal zawierała pewną (niestety pozornie nietrywialną) ilość wody pitnej w momencie zbierania.
# METODOLOGIA]
Starałem się zachować grupy kontrolne: mugolskie szczyny były przechowywane oddzielnie od zaczarowanych.
Zauważyłem, że zaczarowane pojemniki zawsze rozwijały warstwę krystalicznego osadu, który zaczynał się formować w ciągu kilku dni i wydawał się całkowicie osiadać po kilku tygodniach.
* Próbki zebrane podczas selektywnego powstrzymywania się tylko od m...amph tworzyły znacznie cieńszą warstwę.
* Pojemniki w grupie kontrolnej - siki mugoli - nie tworzyły żadnej warstwy osadu.
Założyłem, że ta krystaliczna warstwa osadu musi być mieszaniną metabolitów i/lub materiału docelowego.
- Sądzę, że to założenie było moim pierwszym błędem i ostatecznie - zachęcony do zmniejszenia śladu przechowywania mojej pamięci podręcznej moczu - wpadłem na powtarzalny proces kondensacji (podejrzanego) materiału docelowego... i pozbycia się górnej warstwy moczu....
# [PROCES]
1.) pozostawić mocz na około miesiąc,
2.) ostrożnie odessać większość (ale nie całość) górnej warstwy - spłukując ją w toalecie (facePalm-Emoji?).
3.) połączyć pozostałą dolną warstwę z każdego przetworzonego 500 ml pojemnika w 2 litrowe butelki po napoju gazowanym.
* Powtarzałem ten proces - łącząc osad w coraz większe, a tym samym mniejsze pojemniki, aż w końcu
aż w końcu zostałem z łatwiejszą do opanowania pamięcią podręczną połączonych warstw osadu pod upiornymi czarnymi mieszankami starzejącego się moczu... najgorszą substancją, z jaką kiedykolwiek się spotkałem.
* Podczas ostatniego cyklu, obawiając się, że podjąłem się tego żmudnego procesu przez pomyłkę, postanowiłem dokonać korekty. Zamiast spuszczać górną warstwę do toalety, cała pozostała ciecz została przekierowana do 3-litrowego dzbanka - z wyjątkiem jednej butelki o pojemności 1 litra, która wytworzyła tak mocną warstwę osadu i praktycznie przezroczystą warstwę moczu, że została uznana za wyjątkową i odłożona na bok.
# [RECOVERY]
Produkty wcześniej opisanego procesu:
(próbka-A): Wspomniana powyżej "specjalna" butelka o pojemności 1L, szacunkowo zawierająca ~300ml osadu.
(próbka-B): Quasi-wyizolowana krystaliczna breja osadowa <= 900 ml (przy staranności ilość ta mogłaby być znacznie większa... fakt, który już mnie nie martwi, biorąc pod uwagę, że jestem prawie pewien, że jest bezużyteczny, jak wkrótce się przekonasz).
(próbka-C): 3L rocznej, upiornej, czarnej, płynnej mieszanki szczyn z nieznaną ilością (jeśli w ogóle) tworzącej się warstwy osadu.
* Nie mając pewności, jakiego rozpuszczalnika użyć (aceton vs IPA vs ???) zdecydowałem się zacząć od acetonu na próbce-A i przejść od niego w zależności od wyników.
(A): Po zassaniu cieczy z próbki A do próbki C (która idealnie uzupełniła ten 3-litrowy pojemnik), "docelowy" materiał został pobrany przez wirowanie w porcji acetonu i przeniesiony do małej szklanej miski. Druga porcja acetonu została użyta do odzyskania pozostałego materiału i połączona we wspomnianej misce.
(A): Mieszaninę mieszano, a następnie dwukrotnie przefiltrowano przez filtry do kawy przed pozostawieniem do odparowania. Zużyte filtry zachowano i przechowywano w słoiku.
(A): Odparowywanie musiało być przeprowadzane oportunistycznie, a więc z przerwami; jeśli dobrze pamiętam, trwało to około tygodnia bez wspomagania.
(A): Nigdy nie doszło do "krystalizacji", ale po wyschnięciu miska była pokryta czymś, co wyglądało jak sproszkowane odłamki o mętnym białym, ale dość przezroczystym kolorze... Wyglądało to bardzo podobnie do tego... skąd się to wzięło... Miałem nadzieję.
*Subiektywna analiza próbki A:
- Smak: brak
- Uczucie pieczenia przy wdychaniu: brak
- Efekt(y) od dawki doustnej ~50mg: brak
... próbka A została zeskrobana do małej szklanej fiolki, gdzie jest przechowywana.
(B): Do ~900 ml osadu dodano kilka porcji IPA i energicznie wstrząśnięto.
(B): Roztwór został następnie kilkakrotnie przefiltrowany przez filtry do kawy, ostatecznie do czystej miski do odparowywania.
(B): Zużyte filtry do kawy zebrano do słoika. Garnek z wodą wystarczająco duży, aby pomieścić słoik, został doprowadzony do wrzenia. Ogrzewanie wyłączono, a słoik umieszczono w garnku. Po około 30 minutach słoik został wyjęty z jeszcze gorącej w dotyku wody i energicznie wstrząśnięty. Zrobiłem to 3 razy.
(B): Zawartość słoika - filtr i wszystko - została następnie przefiltrowana próżniowo, gdy była jeszcze gorąca.
(B): Przefiltrowane filtry do kawy zostały ponownie umieszczone w słoiku i odłożone.
(B): Przefiltrowany roztwór został następnie dodany do miski do odparowywania i minimalnie wymieszany.
(B): Roztwór odparowywano przez tygodnie bez żadnych oznak rekrystalizacji.
(B): Przeniosłem go do zamrażarki na około 18 godzin. Nie zaobserwowano żadnych zmian.
(B): Następnie rozpocząłem proces pozostawiania miski nad łagodnym źródłem ciepła, aby przyspieszyć parowanie.
(B): Uważałem, aby nigdy nie doprowadzić do wrzenia i tylko od czasu do czasu zauważałem parę.
(B): Po zdjęciu z ognia, miskę przenosi się do zamrażarki na kilka godzin, a następnie odkłada w bezpieczne miejsce.
(B): To przetwarzanie na gorąco/zimno zostało wykonane trzy razy w ciągu około tygodnia - na początku którego objętość została oszacowana na ~100 ml.
(B): Co dziwne, po zmniejszeniu objętości roztworu do ~75 ml częściowo zamarzał, ale natychmiast topił się po wyjęciu z zamrażarki.
(B): W tym momencie postanowiłem po prostu zostawić miskę w niezamrożonym, ale wciąż chłodnym i ciemnym miejscu. Dziś rano wydawało się, że ma około 50 ml. Jest to mętny, przezroczysty / biały kolor (podobny do końcowego produktu próbki A) z niewielką warstwą zanieczyszczeń w kolorze brudu, których nie można było przefiltrować i które wydają się naturalnie oddzielać, jeśli pozostaną niezakłócone. Ponieważ jednak mój jedyny sep-funnel jest prymitywną konstrukcją osobistą, nie sądzę, aby możliwe było przepuszczenie przez niego tak małej ilości materiału.
(C): w gotowości...
# [WNIOSKI]
(*) Z następujących powodów uważam, że popełniłem tragiczny błąd na wczesnym etapie procesu, kiedy założyłem, że krystaliczna warstwa osadu musi zawierać materiał docelowy.
- Produkt próbki-A nie wydaje się zawierać celu.
- Chociaż próbka B wciąż paruje, fakt, że tak duża ilość osadu została zredukowana do tak małej objętości cieczy bez rekrystalizacji, nie wróży nic dobrego.
- Po obejrzeniu niektórych filmów Walta (takich jak " Preparation_of_2-Bromovalerophenone", "1-Phenyl-2-nitropropene_P2NP_synthesis" i "Amphetamine_synthesis_via_NaBH4") zaobserwowałem wzorzec, w którym za każdym razem, gdy konieczna była separacja, odpowiedni materiał docelowy znajdował się w górnej warstwie. Może to być przypadek, ale myślę, że nie.
(?): Czy zmarnowałem ostatni rok mojego życia bawiąc się sikami w tajemnicy?
(?): Czy jest bardziej prawdopodobne, że pożądany materiał (materiały) znajdował się w odrzuconej górnej warstwie cieczy?
(?): Co można było zrobić, aby je wydobyć?
(?): Czy materiał docelowy ulega degradacji? W jakim tempie? Jakie czynniki na to wpływają? (Pamiętaj, że wciąż mam próbkę C...)