- Language
- 🇺🇸
- Joined
- Nov 16, 2023
- Messages
- 247
- Reaction score
- 176
- Points
- 43
Tak więc dwa lata temu miałem przyzwoitą uprawę na świeżym powietrzu. Wszystkie skrawki zostały umieszczone w wiadrze o pojemności 5 galonów, zalane wódką i pozostawione w mojej szopie na co najmniej rok lub dwa. Odcedziłem zacier, przepłukałem wodą raz lub dwa razy i skonsolidowałem. Skończyło się na około 2 lub 3 galonach ciemnobrązowego/czarnego płynu. Wziąłem litr i ugotowałem, pozostawiając gęstą żywicę w temperaturze pokojowej. Skończyło się na kilku strzykawkach. Po zjedzeniu sporej ilości do tego stopnia, że następnego ranka po kawie w muszli klozetowej unosił się olej ;]. Stwierdziłem, że ta substancja nie jest zauważalnie psychoaktywna. Pierwotnie zamierzałem zrobić RSO, zdaję sobie sprawę, że nie jest to właściwa metoda. W tamtym czasie myślałem, że lepiej będzie pozwolić wódce nie spieszyć się z materiałem roślinnym. Oto moje pytania:
1. Czy w tym momencie galony płynu lub strzykawki są cokolwiek warte? Czy jestem w stanie odzyskać/wyizolować substancje psychoaktywne? W jaki sposób?
2. Właśnie dowiedziałem się o przekształcaniu CBD w delta9 (myślałem, że wiem wszystko o marihuanie) - czy jest w tym jakiś potencjał?
3. Wszelkie wskazówki, sugestie, pomysły, komentarze itp. Dzięki chłopaki i dziewczyny.
1. Czy w tym momencie galony płynu lub strzykawki są cokolwiek warte? Czy jestem w stanie odzyskać/wyizolować substancje psychoaktywne? W jaki sposób?
2. Właśnie dowiedziałem się o przekształcaniu CBD w delta9 (myślałem, że wiem wszystko o marihuanie) - czy jest w tym jakiś potencjał?
3. Wszelkie wskazówki, sugestie, pomysły, komentarze itp. Dzięki chłopaki i dziewczyny.